Chłopak który od dzieciństwa jest dla mnie wrogiem mówi mi, że mu
na mnie zależy. Nie, to na pewno kolejny głupi żart.
- Jeśli myślisz, że się nabiorę to się
grubo mylisz! - krzyknęłam
- Emily... - przerwał mi.
- Nie! Nie udawaj, dobrze wiem, że
założyłeś się z którymś z chłopaków o to, że mnie poderwiesz. Myślisz, że ja
głupia jestem?! Znam cię nie od dziś! - krzyczałam bez opamiętani, rzucając w
niego wszystkim, co miałam pod ręką.
- Emily...
- Zamknij się! - wstałam z siedzenia i
ruszyłam do przodu autokaru, gdzie siedział dyrektor.
- Przepraszam Pana, czy jest
możliwość zmiany miejsca? Może mogłabym się z kimś zamienić.
- Nie ma takiej opcji, Pan Liam jest
Pani parą na całe 2 tygodnie wycieczki. A teraz proszę iść na swoje
miejsce. - wskazał na tył autokaru odwracając się ode mnie.
Oburzona wróciłam siedzenie.
- Odczep się ode mnie - uprzedziłam Liama
zanim cokolwiek powiedział.
Oparłam się o siedzenie i zamknęłam oczy,
kiedy autokar gwałtownie zahamował. Wszyscy polecieli do przodu. Słyszałam
piski i rozbicie szyby. Chciałam się podnieść, by zobaczyć, co się dzieje, ale
siedzenie zgniotło mi nogę.
- Wszystkich proszę o opuszczenie
autobusu! natychmiast! - krzyczał dyrektor.
Nie mogłam się podnieść. Wpadłam w panikę,
bo z niewiadomego mi powodu ogłoszono ewakuacje.
Krzyczałam z całej siły, ale przez hałas
jaki panował nikt mnie nie słyszał. Zrezygnowałam z wołania o pomoc.
Pozostało mi tylko się modlić, by nic się mi nie stało. Nagle usłyszałam wielki wybuch, cały autokar podskoczył przez co siedzenie bardziej zgniotło mi nogę. Czułam zapach dymu, a za chwilę zobaczyłam płomienie ognia. Zaczęło robić się bardzo gorąco, ogień zbliżał się do mnie. Wiedziałam, że już nikt po mnie nie przyjdzie. Płomienie pożerały wszystko co miały na drodze, temperatura wciąż rosła. Było coraz więcej wybuchów. Nie miałam szans na wydostanie się bez czyjejś pomocy. Zamknęłam oczy, by nie widzieć tego, co się dzieje. Nagle ktoś do mnie podbiegł, delikatnie wyciągnął moją nogę spod fotela. Wziął mnie na ręce i szybko wybiegł z płonącego pojazdu. To Liam. Wrócił po mnie. Ze strachu wtuliłam się w niego, gdy biegł jak najdalej od płonącego autokaru. W oddali zobaczyłam grupkę ludzi kierujących się w naszą stronę. Rozpoznałam paru z nich. Louis, Niall i Harry. Payne biegł coraz wolniej, bo brakowało mu sił. Kiedy chłopaki do nas dotarli Liam przekazał mnie w ręce Louisa, a sam ze zmęczenia upadł na ziemię. Niall i Harry wzięli go pod łokcie, i poprowadzili do reszty uczniów.
Pozostało mi tylko się modlić, by nic się mi nie stało. Nagle usłyszałam wielki wybuch, cały autokar podskoczył przez co siedzenie bardziej zgniotło mi nogę. Czułam zapach dymu, a za chwilę zobaczyłam płomienie ognia. Zaczęło robić się bardzo gorąco, ogień zbliżał się do mnie. Wiedziałam, że już nikt po mnie nie przyjdzie. Płomienie pożerały wszystko co miały na drodze, temperatura wciąż rosła. Było coraz więcej wybuchów. Nie miałam szans na wydostanie się bez czyjejś pomocy. Zamknęłam oczy, by nie widzieć tego, co się dzieje. Nagle ktoś do mnie podbiegł, delikatnie wyciągnął moją nogę spod fotela. Wziął mnie na ręce i szybko wybiegł z płonącego pojazdu. To Liam. Wrócił po mnie. Ze strachu wtuliłam się w niego, gdy biegł jak najdalej od płonącego autokaru. W oddali zobaczyłam grupkę ludzi kierujących się w naszą stronę. Rozpoznałam paru z nich. Louis, Niall i Harry. Payne biegł coraz wolniej, bo brakowało mu sił. Kiedy chłopaki do nas dotarli Liam przekazał mnie w ręce Louisa, a sam ze zmęczenia upadł na ziemię. Niall i Harry wzięli go pod łokcie, i poprowadzili do reszty uczniów.
Za chwilę na miejscu pojawiła się straż pożarna. Przyjechało też pogotowie, które zabrało mnie do szpitala. Tam zrobili mi rentgen nogi, którą zmiażdżył mi fotel a także ręki na którą wcześniej upadłam. Całe
szczęście nie było żadnego złamania. Ręka była jedynie mocno obita, a noga obolała od przyciśnięcia.
Po wyjściu ze szpitala zobaczyłam stojące
na parkingu 4 autokary, ale jeden był do połowy pusty.
Na przeciw wyszli mi Profesor Smith i
Dyrektor.
- Dzwoniłem do Pani matki, poinformowałem
ją o całym zajściu, natomiast ona wyraziła zgodę na kontynuowanie dalszej drogi do Paryża. - zaczął profesor.
- Połowa 3 liceum został odwieziona do
domu, ponieważ ich rodzice nie wyrazili zgody na dalszą podróż.
- Mamy nowy autokar, więc są inne miejsca.
- dokończył dyrektor.
- A co się w ogóle wydarzyło? - zapytałam
kucając, aby zawiązać sznurówki butów.
- Kierowa autobusu zasnął i wjechaliśmy w
samochód ciężarowy. Pojawiły się płomienie i rozprzestrzeniły się po naszym
autokarze..... Jest 3 godzinne opóźnienie, w Paryżu powinniśmy być dopiero jutro około
14. - tłumaczył mój ulubiony nauczyciel.
- Jak się czujesz Panno Gray? -
kontynuował.
- Całkiem dobrze, dostałam leki przeciw
bólowe. - uśmiechnęłam się ciepło i ruszyliśmy
w stronę autobusu.
W autokarze było może z 30 uczniów, przed
wypadkiem było nas około 80...
Profesor wskazał mi miejsce, a ja
posłusznie usiadłam. Za chwilę obok mnie usiadł wysoki brunet. Ale to nie był
Payne.
- Gdzie jest Liam? - zapytałam zdziwiona
chłopaka obok mnie.
- Nie wiem. - mruknął wyjmując z torby
podręcznej jakiś notes.
Podeszłam do Pana Smith.
- Przepraszam, ale moją parą na wycieczkę
był Liam Payne. Gdzie on jest?
- Oh, jego rodzice nie wyrazili zgody na
dalszą wycieczkę.
Wróciłam na swoje miejsce, chciałam
wyciągnąć telefon, żeby zadzwonić do Nicol, kiedy zorientowałam się, że nie mam
w kieszeniach spodni telefonu. Wtedy przypomniało mi się, że wypadł mi z ręki,
gdy... Zayn ze mną zerwał.
- No to po telefonie - mruknęłam do
siebie, niemal nie słyszalnie.
Przypomniało mi się też, że w tamtym
autokarze były nasze walizki.
Po raz kolejny wstałam i podeszłam do
profesora, który zapisywał coś na kartce.
- Przepraszam... Chciałam się zapytać, a co
się stało z naszymi walizkami?
- Ah tak. Mieliśmy o tyle szczęście, że
podczas postoju wasze walizki zostały przeniesione do innego autokaru, ponieważ
tam było więcej miejsca. Chcesz coś zabrać z walizki?
- Tak. Jeśli można.
- Chodź. - wysiadł z pojazdu i skierował
się w stronę autokaru, gdzie była klasa 1 liceum.
Otworzył schowek i ukazały nam się walizki. - to znajdź swoją i jeśli chcesz, możesz ją wziąć.
Całe szczęście walizka leżała na samym brzegu, więc nie
musiałam jej mocno szukać. Wyjęłam ją, dziękując profesorowi.
W autobusie wyjęłam swój sweter, założyłam go na siebie. Zbliżała się noc, a na dworze robiło coraz
chłodniej.
Pomimo wyznaczonego miejsca usiadłam gdzie
indziej. Szukałam w walizce koca, kiedy podszedł do mnie Louis.
- Emily. - szepnął.
- Tak?
- Ktoś chce cię zobaczyć. - nie czekając
na odpowiedź złapał mnie za nadgarstek i poprowadził na tył autokaru. Siedział
tam Liam.
- Profesor powiedział, że twoi rodzice nie
wyrazili zgody na dalszą wycieczkę, więc co tu robisz? -stanęłam naprzeciwko
niego.
- Oo, czyli się o mnie pytałaś? - zaśmiał
się pokazując na siedzenie, bym usiadła obok niego.
- Może. - zarumieniłam się, a na moją twarz
wślizgnął się lekki uśmieszek.
- Namówiłem rodziców, mogę jechać... -
wytłumaczył. - No, ale.. jak się czujesz?
- Dobrze, a teraz powiedz mi dlaczego to
zrobiłeś?
- Co zrobiłem?
- Dlaczego mnie uratowałeś? Wróciłeś tam
po mnie, a nie musiałeś, dlaczego?
- Mówiłem, że mi na tobie zależy.
Odwróciłam się idąc na swoje
miejsce.
Zdążyłam usiąść, kiedy dyrektor poprosił o
zajęcie miejsc, bo ruszamy do Paryża. Ułożyłam się wygodnie, przykryłam kocem i zamknęłam oczy, a za chwilkę poczułam czyjś dotyk na skórze. Uśmiechnęłam się do siebie, bo wiedziałam, że Liam. Zasnęłam.
___________________________________________________________________________________________________________________________________________
Nooo i jak się podoba? ;D
Jeśli macie do mnie jakieś pytania zapraszam na mojego aska - > http://ask.fm/liduska19 : ))
15 kom =next we wtorek ; *
___________________________________________________________________________________________________________________________________________
Nooo i jak się podoba? ;D
Jeśli macie do mnie jakieś pytania zapraszam na mojego aska - > http://ask.fm/liduska19 : ))
15 kom =next we wtorek ; *
Superowy <3
OdpowiedzUsuńświetny z niecierpliwością czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podoba. Czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny!! *.*
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TO! *-*
OdpowiedzUsuńnext <3
jejku super mam nadzieje że ona będzie z Liasiem <3 pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńzajebiiiiisteee!!!!! dalej! nie mogę się już doczekać ; 3
OdpowiedzUsuńBOSKIE !!! Czekam na next ! *o* <3
OdpowiedzUsuń♥♥ *_* boski! i wciągajacy
OdpowiedzUsuńboze kochany! umieram hahacudoo! ♥
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na nexta
OdpowiedzUsuń;o ;o ;o ;o ♥
OdpowiedzUsuńmusisz jak najszybciej dodac nexta
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY! pisz dalej :) czekam na next <3
OdpowiedzUsuńKocham będę śledzić i mam nadzieję że ona będzie z Liamem
OdpowiedzUsuńWspanialy pisz dalej ;*
OdpowiedzUsuńAwww... Ten rozdział jest taki romantyczny :D , czekam na kolejny i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńNexxxt X D
OdpowiedzUsuńgenialny!
OdpowiedzUsuń<3 cudne
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 KOCHAM <3 <3 <3 TWOJEGO <3 <3 <3 BLOGA <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń