Otworzyłam oczy patrząc w sufit. Rozmyślałam o śnie, który mi się dziś w nocy przyśnił.
Zastanawiałam się co może oznaczać. Podobno każdy sen ma znaczenie, a te z wtorku na środę, z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę się sprawdzają. A dziś jest środa. Czyli to znaczy, że ten sen się spełni?
- Opowiadaj! - rozmyślanie przerwała mi podekscytowana Nicol biegnąca w stronę mojego łóżka.
- Ale co? - podniosłam się, patrząc zdezorientowana na przyjaciółkę.
- Jak to co?! wczoraj spędziłaś pół dnia z Liamem! Jesteście parą?! Gdzie cię zabrał?!O czym rozmawialiście?! No opowiadaj, bo zwariuję! - Nicol zadawała pytanie za pytaniem, nie nadążałam.
Myślałam przez chwilę nad jej słowami. Próbowałam sobie przypomnieć co się wczoraj wydarzyło i przebiegł mi przez myśl sen jak Liam zabrał mnie na lody i spacer po Paryżu.
- Ja nigdzie z nim wczoraj nie byłam, przecież...
- Nie udawaj! wyszliście zaraz po obiedzie! - przerwała mi przybierając złą minę.
Nic już nie rozumiem.
- ...przecież to był mój sen - dokończyłam zaskoczona.
- Hahaha, dobra jeśli nie chcesz mówić to nie mów. - Nicol wstała z mojego łóżka i skierowała się w stronę łazienki.
Podeszłam do mojej drugiej współlokatorki, może ona coś wie.
- Suzan, wiesz może co się wczoraj stało? Byłam może wczoraj z Liamem gdzieś na mieście?
Suzan zrobiła wielkie oczy, nic dziwnego w końcu kto się pyta co wczoraj robił?
- Ee, no tak. wczoraj podczas obiadu Liam podszedł do Ciebie i powiedział coś na ucho. Kiwnęłaś głową a...
- po obiedzie wyszliśmy z hotelu. - dokończyłam. - to taki jak w moim śnie! A co jak to nie był sen?
- co?
- Nic, nic. Dziękuję za pomoc! - krzyknęłam oddalając się od Suz i biegnąc do drzwi.
wybiegłam z pokoju, kiedy na kogoś wpadłam.
- Przepraszam. - powiedziałam chcąc iść dalej, nie patrząc kto to był.
Poczułam czyjąś dłoń na nadgarstku, spojrzałam na tą osobę i ujrzałam Liama.
- Kocie, gdzie u ciekasz? - zapytał.
- Ojejku, biegłam do Twojego pokoju... - wytłumaczyłam się.
- Hmm, no i co? Myślałaś na tym? Znasz już odpowiedź?
- odpowiedź? Odpowiedź na co? - zapytałam zdziwiona?
- No.. oto o co Cię wczoraj prosiłem, pytałem. Jak nie chcesz to Cię nie zmuszam, bo i tak będę cię kochać kocie
,,Będę cię kochać kocie" Powtarzałam w myślach bezustannie jego słowa.
____________________________________________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam, za długą nieobecność. Bardzo długą, ale ilość nauki mnie przerasta.
Postaram się częściej dawać i proszę nie obrażajcie się. ;;c Ah, żeby tego jeszcze było mało zepsuł mi się komputer... ;/
Super :) Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńsuuper z niecierpliwością czekam na next :D
OdpowiedzUsuńjest super!! tylko troche krótki ;/ Czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńtroche krótki ale jest boski <3 :) czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńkocham to co piszesz *___________*
OdpowiedzUsuńSuper , czekam na nn :) :**
OdpowiedzUsuńSuper tylko czego taki krótki :c :c
OdpowiedzUsuńSuper next :**
OdpowiedzUsuńto jedyny blog który mi się spodobał tak na 100%
OdpowiedzUsuńBŁAGAM POSTARAJ SIĘ PISAĆ CZĘŚCIEJ
plooooooose :D
<3